Parafia Ewangelicko-Augsburska Bielsko

Ważne Miejsce

   Są różne „Ważne” miejsca. Każdy człowiek mógłby powiedzieć, że ma takie swoje, które stało się dla niego ważne z różnych powodów. Ważnym miejscem jest na pewno nasz dom, tam gdzie możemy się czuć bezpiecznie, z którym łączą się nasze wspomnienia z czasów dzieciństwa, młodości tam gdzie mieszka nasza rodzina. Ważnym miejscem na pewno wielu z nas określi swój kościół, w którym zostaliśmy ochrzczeni, konfirmowani, w którym wzięliśmy ślub i mamy tam swoją ławkę podczas niedzielnego nabożeństwa. Jeszcze innym miejscem jest na pewno nasza szkoła, czy też uczelnia, przecież to tam zdobywaliśmy wiedzę. „Ważne Miejsce”, o którym chciałbym opowiedzieć jest inne. Mieści się ono w Katowicach. Do tego właśnie miejsca wybraliśmy się wraz z kilkunastoosobową grupą młodzieży, aby przeżyć coś szczególnego. Na początek wprowadzono nas do niewielkiego pomieszczenia, w którym zostaliśmy poproszeni o pozostawienie telefonów i wszystkich urządzeń, które mogą emitować światło. Wiedzieliśmy dlaczego ma to znaczenie, dlatego też, nawet młodzież, tak bardzo przewiązana do swoich telefonów, oddała swoje komórki bez słowa sprzeciwu. Podzielono nas na dwie grupy. Po kilku minutach usłyszeliśmy ciepły głos naszej przewodniczki Pani Darii, która poprosiła nas abyśmy poszli za nią. Po wyjściu na piętro Pani Daria powiedziała, że jest osobą niewidomą od urodzenia i chciałaby nas zapoznać ze światem osób niewidomych. Na początek wtajemniczyła nas w zasady pomagania osobom niewidomym, choćby na ulicy. Dowiedzieliśmy się, że nie należy chwytać takiej osoby pod rękę i prowadzić, bo jest to dla niej sytuacja niekomfortowa, ale pozwolić się złapać za ramię i poprowadzić. Opowiedziała też, że mieszka niedaleko, pięć minut pieszo, doskonale zna drogę do domu. Jednak ostatnio zaczęto przekopywać drogi. Hałas koparek i innych urządzeń oraz zmiany dokonane w drodze i chodniku sprawiły, że często się gubi, wtedy prosi o pomoc. Później gdy „zapoznaliśmy się” z alfabetem Braille’a, otrzymaliśmy napisane na specjalnej maszynie do pisania karteczki z naszymi imionami w tym alfabecie. „Tajemnica ciemności” tak nazwana została sala edukacyjna, do której weszliśmy później. Kiedy zamknęły się za nami drzwi znaleźliśmy się w zupełnej ciemności. Usłyszeliśmy głos pani Darii: „Teraz będziemy otwierać kolejne drzwi, a wy spróbujcie zobaczyć w jakim miejscu się znajdujecie i co możecie w tym miejscu znaleźć”. Celowo, jak sama przyznała użyła słowa „zobaczcie”, bo przecież niewidomi też tak mówią. Do tej pory nasza młodzież zachowywała się jakby jej w ogóle nie było. W ciemności zniknęli zupełnie i na początku tylko w momentach kiedy trafialiśmy na siebie mogliśmy poczuć, że nie jesteśmy tam sami. Coraz częściej jednak były słyszalne radosne odkrycia, „trafiłem na zlew”, „a tu jest kuchenka gazowa…” . I tak przeszliśmy między innymi przez kuchnię, łazienkę, garderobę i salę szkolną. Później trafiliśmy do kopalni, aż wreszcie znaleźliśmy się na ulicy, gdzie rolę odgrywać zaczęły przeróżne dźwięki. Jechaliśmy też tramwajem i odwiedziliśmy targowisko, na którym przez dotyk mogliśmy rozpoznać znajdujące się tam warzywa i owoce. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz i przyzwyczailiśmy oczy do światła na pewno byliśmy o wiele bogatsi. I chyba każdy zrozumiał dlaczego to miejsce, w którym byliśmy jest „Ważne”. Spojrzenie na świat oczyma osoby niewidomej jest niesamowitym przeżyciem i zmienia stosunek do osób, które przecież żyją i funkcjonują w naszym świecie. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Pszczynie, gdzie spacerowaliśmy po pałacowym parku. Świat ma tyle kolorów… Polecam gorąco wszystkim wizytę w Katowicach na ul. Mikołowskiej 44.                     

 

ks. Krzysztof Cienciała

Wracając odwiedziliśmy Pszczyne .
do aktualnosci: 
NIE